Ok, surowiec już mam, tylko co dalej?
Udaliśmy się do sklepu w celu zakupu niezbędnych składników.. i słoików (pech chciał, że dwa dni wcześniej wszystkie wyrzuciłam). Słoiki kupiłam bez problemu- 6 (akurat w sam raz), jednak cukier żelujący.. no i tu się zaczął problem.
W sklepie, w którym byliśmy był dostępny w wersji 1:1 i 2:1. Ale mój kochany stwierdził, że taki być nie może! Pojechaliśmy więc do innego sklepu, w którym wogóle nie było żadnego cukru żelującego..
W kolejnym sklepie(do trzech razy sztuka) w konću jest! Cukier żelujący 3:1 (nazwa: Dżemix uniwersalny). Na 1 kg owoców wystarczy dodać 330 g cukru i paczkę dżemixu(opakowanie formą przypomina galaretkę instant)
Cukier miałam:) Po zgromadzeniu wszystkich niezbędnych składników, musiałam się już tylko odważyć.. i dżem zrobić:)
Składniki( mi z tego wyszło 6 słoików):
- 2.5 kg truskawek( jednak kobiałka)
- 2 dżemix uniwersalny 3:1
- ok 650-700 g cukru
Przygotowanie:
Na początek warto zająć się słoikami.
Słoiki należy dokładnie umyć, wyparzyć i postawić na suchym ręczniku(albo ściereczce) aż całkowicie wyschną. To samo robimy z nakrętkami(można je również przetrzeć spirytusem).
Z truskawek usuwamy szypułki (ten etap zajął mi najwięcej czasu z całego procesu), następnie dokładnie myjemy (myję je conajmniej 2 razy) i pozostawiamy przez chwilę na sitku, tak by woda całkowicie spłyneła.
Do gotowania dżemu należy przygotować najlepiej płaski garnek, albo( tak jak w moim przypadku) patelnię dwuuchwytową. Moja jest marki Delimano i ma ceramiczną powłokę. Jest fantastyczna, bo nic do niej nie przywiera:)
Truskawki przesypujemy do wysokiej patelni/ garnka i zasypujemy żelixem.
Gotujemy truskawki z żelixem aż puszczą dużo soku, ciągle mieszamy.
Następnie dodajemy cukier i gotujemy dalej, mieszamy,mieszamy, mieszamy..
Pojawi się uporczywa piana (na tym etapie już nie gotujemy) którą można: albo zostawić, albo zebrać łyżeczką, albo po prostu cierpliwie mieszać, wtedy piana sama zniknie. Ja wybrałam trzecią opcję (najdłuższą..)
Mieszałam ok 7 minut, piana w końcu dała za wygraną:)
Gotowy dżem przelewamy do słoiczków, dobrze zakręcamy i odwracamy do góry dnem. Dobrze, żeby postały tak kilka godzin, dzięki temu same się zapasteryzują.
I to w sumie koniec:) Byłam zaskoczona, że domowy dżem robi się tak łatwo:) Jest pyszny (mój jest niskosłodzony) i mam chociaż pewność, że jest z dużą ilością truskawek i małą ilością cukru:)
Tak jak wspomniałam wyszło mi z tego 6 słoiczków,ale na zdjęciu ujełam 3:)
Polecam każdemu bo taki domowy dżem niedość, że jest pyszny, to jeszcze ile satysfakcji daje samodzielne wykonanie:)
No pewnie, że domowy dżem jest najlepszy. Swego czasu robiłam eksperyment i dawałam tylko cukier i na 1 kg truskawek wsypywałam 1 galaretkę truskawkową - wtedy wychodził mi taki ściągnięty dżem.
OdpowiedzUsuńPs. Widzę, że głęboka patelnie została wykorzystana :-))
dżemik <3
OdpowiedzUsuńMargarytko: A jaki był w smaku? To mój pierwszy dżem, więc wolałam zbytnio nie ryzykować:)
OdpowiedzUsuńPatelnia była do tego idealna:)
Papaya: dżemik jest pyszny:)
Kuszą mnie te dżemy na blogach, a Twój już w ogóle bo ja też pierwszy raz bym robiła :) Myślę, że w tym roku spróbuję:)
OdpowiedzUsuńo jak pięknie przybrałaś te słoiczki, muszą cudnie wyglądać na półce :)
OdpowiedzUsuńDżemy robiłam czasami, nie za często, ale to świetny pomysł na zachowanie letnich chwil, po które można sięgnąć w bure ponure jesienno zimowe dni.
Pozdrawiam i dziękuję za wizytę na moim blogu :)
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
www.efektnimbu.blogspot.com
tez sama robie dzem, najlepszy z dodatkiem imbiru. pyszny do gofrów!
OdpowiedzUsuńMoniko, był super. Chyba jeden z lepszych jakie zrobiłam. Tylko trzeba dobrze rozpuścić galaretkę w soku, żeby nie było grudek. Może zrobię kilka słoiczków w tym roku, bo już nie mam - zostały mi wiśnie i dwa słoiczki galaretki z jeżyn ( w tym roku jeżyn niestety nie będzie, bo zmarzły i tata musiał wyciąć)
OdpowiedzUsuńAle powiem Ci, że i tak najbardziej lubię te dżemy robione babciną metodą - owoce + cukier... tylko trzeba je dłużej gotować, żeby zgęstniały.
A patelnia do takich rzeczy z pewnością idealna.
Nie ma z co ^^ Cieszę się, że znalazłaś inspiracje na moim blogu ^
OdpowiedzUsuńpozdrawiam. i dodaję do linków :)
Duś- spróbuj, domowy dżem jest całkiem inny niż ten kupny:) A ten przepis jest prosty, że nie mam mowy, by coś nie wyszło:)
OdpowiedzUsuńmnemonique- mogę Ci sprzedać patent, kupiłam małą, tanią, miękką ceratę i ją pociełam:) Ponieważ i tak mi jej bardzo dużo zostało to będzie na kolejne przetwory:)
Masz rację, własny dżem w jesiennym czy zimowy dzień.. bezcenne:) A Twój blog jest bardzo fajny, napewno będę częstym gościem:)
Szana- to musi być pyszny! A coś jeszcze tam dodajesz?
Joasiu- to muszę kiedyś spróbować:) Jeśli smakuje inaczej to zawsze warto próbować nowych smaków:)
Papaya- zapiekanka była pyszna, ale.. za szybko "się zjadła" by choć zdjęcie zrobić...