Nie jestem jakąś wielką fanką ani zwolenniczką pączków, bo znam wiele innych pysznych łakoci, ale stwierdziłam, że i domowego pączka trzeba spróbować zrobić:)
Przyznam, że jak na pierwszy raz wyszły bardzo dobre, no może troszkę dało się wyczuć alkohol (konfitura jakoś nim przeszła), ale i tak jestem z nich zadowolona. Oczywiście zanim znalazłam odpowiedni przepis przewertowałam mnóstwo różnych przepisów, blogów, video- przepisów (polecam obejrzeć Anielskie pączki siostry Anieli:).
Przepis zaczerpnęłam stąd, jest tak dobry, że nie modyfikowałam go specjalnie:)
Przy okazji pytanie- co wolicie: pączki czy faworki?:)
Składniki na ok 15 pączków (dużych):
4 szklanki mąki tortowej (250 ml)
5 żółtek z dużych jaj
3 czubate łyżki cukru
50 g Kasi
1 opakowanie drożdży (100g)
1 szklanka mleka (250 ml)
1/2 łyżeczki soli
2 łyżeczki spirytusu (myślę, że wystarczy 1 łyżeczka)
Olej do smażenia
konfitura do nadziania (użyłam wiśniowej)
Lukier:
2 łyżki soku z cytryny
Cukier puder
Woda
Dodatkowo:
Ziemniak lub kilka frytek
Przygotowanie:
Przygotowanie zaczynu: w misce kruszymy drożdże, dodajemy 1/5 szklanki, łyżkę cukru, dokładnie mieszamy i pozostawiamy na ok. 20-25 minut do wyrośnięcia.
Warto przykryć czymś naczynie i postawić w ciepłym miejscu.
Następnie żółtka jajek ucieramy z pozostałym cukrem, dodajemy do tego mąkę, resztę mleka, sól, spirytus, drożdże i mieszamy (najlepiej drewnianą łyżką). W kolejnym kroku dodajemy roztopioną, schłodzoną Kasię, wyrabiamy ciasto ręcznie.
Ponownie przykrywamy naczynie z ciastem i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 1 godzinę.
Z wyrośniętego ciasta formujemy kulki, które następnie lekko spłaszczamy, odkładamy na ok. 5 minut w ciepłe miejsce(tak by troszkę podrosły).
W garnku rozgrzewamy olej (zużyłam ok. 750ml), wkładamy pączki wraz z ziemniakiem lub frytką (wyrównuje to temperaturę oleju), każdego pączka smażymy dokładnie z każdej strony aż do zrumienienia. Po usmażeniu odkładamy pączki na papier (tłuszcz się odsączy). Warto chwile poczekać aż przestygną i następnie nadziewać konfiturą (użyłam szprycy)
Lukier:
Nie podam dokładnych proporcji wody i cukru pudru bo zawsze robię to na oko;p Wody daję ok. 1 łyżki, cukru pudry ok. 6-7 łyżek, mieszam dokładnie, jeśli jest za rzadki lukier dodaję jeszcze cukru pudru+ sok z cytryny.
Posypałam je dodatkowo wiórkami kokosowymi:)
Zdecydowanie wolę pączki, ale sama jeszcze nie odważyłam się ich zrobić :) Ale Twoje debiutanckie pączki wyglądają pięknie, gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:) też długo się zapierała przed pierwszymi pączkami, ale stwierdziłam, że przecież jak nie wyjdą to się nic nie stanie a warto choć spróbować:)
UsuńMoniko, pięknie Ci wyszły :-) Ja zdecydowanie jestem fanką faworków... ale pączki obiecałam Młodemu na sobotę :-)
OdpowiedzUsuńAsiu dziękuję:* w końcu to z Twojego przepisu:)
UsuńDomowe pączki! Pycha!
OdpowiedzUsuńJa kocham Twoje zdjęcia bardziej niż smak pączków :-) jak już osiągnę wagę idealną zmienię ideologię i wtedy będę się wpraszać i próbować wszystkiego! :-) będę testymonialsem :-)
OdpowiedzUsuńPączusie pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńmimo obfitości ostatniego tygodnia w pączkowe szaleństwa...mi jeszcze smak na pączki nie przeszedł, zwłaszcza takie jak Twoje
OdpowiedzUsuń