Osobiście nie znam osoby, która by ich nie lubiła...
Nadzienie naleśników może być naprawdę dowolne, ja jednak najbardziej lubię.. owocowe:)
Pomimo, że naleśniki są powszechnie znane, jednak przygotowanie ich czasem przysparza wielu trosk (ah te naleśniki na suficie..)
Dobry przepis to podstawa:) Mój zaczerpnełam z bloga Joanny http://margarytka.blogspot.com/.
Ponieważ jestem szczęśliwą posiadaczką patelni ceramicznej :D moje naleśniki są praktycznie beztłuszczowe.
Składniki (na ok 10-12 dużych naleśników) :
- ok 500 g mąki tortowej
- 350 ml wody mineralnej gazowanej
- 300 ml mleka 0,5% UHT
- 2 jajka
- szczypta soli
Przygotowanie:
Jajka dokładnie myjemy, mąkę przesiewamy. Do miski wrzucamy jajka z solą i roztrzepujemy je. Następnie dodajemy mąkę, wodę mineralną, mleko. Miksujemy ok 2-3 minuty.
Rozgrzewamy patelnię ceramiczną (lub inną ale wtedy należy dodać kroplę oleju). W momencie, gdy czujnik temperatury zmieni barwę na czerwoną możemy wlać porcję naleśnika ( ja wlewam chochlą do zupy). Naleśniki smażymy równomiernie z obydwu stron. Jeśli ciasto jest za gęste dodajemy troszkę wody, jeśli za rzadkie- mąki.
Gotowe naleśniki przekładamy na talerz.
Wypełnienie naleśnika- dowolne. Moje są z malinową konfiturą (niestety, nie własną) i polane malinowym sosem.
SMACZNEGO :)
Moniko, piękne :-) I cieszę się, że przepis się sprawdził...
OdpowiedzUsuńJuż dodaję blog do listy ulubionych i będę zaglądać :-)
Dziękuję Ci Joasiu:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się szczerze, że rozmowy z Tobą mnie zmobilizowały:)
Przepis świetny, zresztą to nie pierwsza( i na pewno nie ostatnio) inspiracja Twoim blogiem:)